Za oknem świat wydaje się taki piękny, nietypowo spokojny, jak na zagracony ludźmi glob. Patrząc przez okno można dostrzec świat doskonały. Sytuacja się zmienia, gdy mieszka się w dość ... nieprzyjemnej rodzinie, gdzie dzieci nie mają chwili wytchnienia, gdzie zamiast książek dostają stertę naczyń do pozmywania. Gdzie w jednej chwili ich dom może runąć. Gdzie rodzice całymi dniami wylegują się na kanapie ... właściwie rodzic.
-W zlewie jest pełno naczyń. Nie widzisz? Posprzątaj to leniu śmierdzący!
"Mam go dość, mam go po dziurki w nosie. Gdyby tylko była tu mama ... "
Może warto się przedstawić? Mam na imię Katherine, mieszkam razem z ojcem, dwiema siostrami i starszym bratem. Lubię rysować, choć nie mam na to czasu. Nie lubię wielu rzeczy. Jestem z natury realistką podchodzącą pod pesymistkę. Sarkastyczna? Z deka.
Przedstawianie się to lipa, dno ... Weźmy choćby to, co powiedziałam przed chwilą: "Mam na imię Katherine, mieszkam razem z ojcem, dwiema siostrami i starszym bratem. Lubię rysować, choć nie mam na to czasu. Nie lubię wielu rzeczy. Jestem z natury realistką podchodzącą pod pesymistkę. Sarkastyczna? Z deka."
Równie dobrze mogłam przedstawić się tak. Mam na imię Katherine, mieszkam razem ze śmierdzącym bez robotnikiem, który podaję się za mojego ojca, czterema siostrami i starszym bratem, który jakimś cudem wyszedł na ludzi i omija nas szerokim łukiem. Wiem, że kocham rysować, ale czas na to miałam przed śmiercią mojej matki. Nie lubię, a wręcz nienawidzę życia. Jestem pierwszorzędną sarkastyczną pesymistką.
I co powiedzielibyście na taką postać mojej osoby? Nieprzyjemnie co? Nic na to nie poradzę. Gdy życie daje Kopas w Dupas to nie da się przed tym obronić. Życie ma takiego cela, że aż trzeba pozazdrościć.
-Nie słyszysz jak mówię do ciebie?! Masz pozmywać gary!
-A ty nie możesz?
-Albo podejdziesz do zlewu, albo to się źle skończy!
"Gorzej już i tak być nie może".
*
Szedłem sobie ulicą, gdy usłyszałem awanturę w tym obleśnym domu przy ulicy Rzymiańskiej. Czasami tak stamtąd śmierdzi alkoholem, że aż mi szkoda tych ludzi. Mam na myśli tę blondynkę i jej cztery siostry. Nie zasłużyły na taki los. Chętnie bym im pomógł, ale za bardzo boję się tego typka, który podobno jest ich ojcem. Zachowanie w ogóle na to nie wskazuje. Chciałbym poznać tę dziewczynę. Wydaje się miła, przyjacielska ... i ładna.
*
-Siostra! Zobacz, to ten ładny chłopak co chodzi z tobą do klasy. Ale bym pozarywała.
Cała moja najstarsza siostra. W wieku 13 lat nie rozumie nic a nic na temat pojęcia wartości mężczyzn. Ale jednego jej zazdroszczę. Że pomimo tego chlewu, tego co robi nam nasz ojciec, nadal próbuje kochać płeć przeciwną. Sama jestem raczej przyjaźnie do nich nastawiona, ale to nie oznacza zaufania do każdego lepszego napotkanego na ulicy.
-Mogłabyś z nim pogadać. Zapoznałabyś mnie później.
-Alice, on ma 16 lat. Nie będzie się umawiał z 13-latkami. Przykro mi.
-Masz jakąś obsesję na punkcie różnicy wieku? Ten nie, tamten nie. Zastanów się nad sensem własnego życia, później decyduj o czyimś. - warknęła Alice, odwróciła się na pięcie i sobie poszła.
W sumie ma rację. Nie powinnam się wtrącać do czyjegoś życia, jeśli nie umiem ogarnąć swojego. Niestety, taka jest moja skromna osoba.
-Kath. Masz może chwilę? Przyszedł tutaj pewien ... chłopak. Chcę porozmawiać z kimś najstarszym, ale najbardziej rozgarniętym. Serce podeszło mi do gardła. Nie mieliśmy odwiedzin od ostatnich dwóch lat. A tu na dodatek odwiedza nas "chłopak". No ludzie ...
-Yyy ... Cześć. W czymś mogę pomóc? - zabrzmiało to tak, jakbym mówiła do osoby o 20 lat starszej.
-Właściwie tak ... mogę wejść?
Ciekawe i dobrze napisane ,ale uważaj ,żeby nie przesadzić ,bo jeśli bohaterka będzie nieszczęśliwa ,ale idealna to nie wyjdzie dobrze
OdpowiedzUsuń